Podróż lotnicza TAM (189) WAW 11:10 – ATH 14:45
Z POWROTEM (190) ATH 14:15 – FRA 16:50
(191) FRA 20:10 – WAW 21:50
Każda podróż czymś człowieka zaskakuje. Świat teraz zrobił się niezwykle chciwy na pieniądze, wiec współczesne zaskoczenia maja zwykle charakter finansowy. Przyjechałam 2 godziny przed odlotem i to jest tyle aby spokojnie wygrzebać się ze wszystkich zasadzek współczesnego chciwego menedżeryzmu. Odprawa zaczęła się na 2 godziny przed odlotem. Miły pan z obsługi powiedział:
-Ma pani wykupiony bilet w takiej taryfie, że nie obejmuje ona bagażu, jest on płatny dodatkowo 35 euro czyli 146 złotych, proszę opłacić w stoisku 215, i wrócić do mnie z dowodem wpłaty, wtedy otrzyma pani boarding pass. Ale na szczęście w drodze powrotnej ma pani bagaż w cenie biletu.
Bulbulbul – zabulgotałam wewnętrznie i udałam się do stanowiska pobierającego haracz. Tam okazało się, że przyjmują tylko w cash polskim, żadne karty kredytowe ani euro nie biorą, prawdziwi rozbójnicy nie dzielą się ani z bankami ani z Visą ani z Masterem. „Kesz na kiesz” – jak mawiali emigranci zarobkowi do Stanów Zjednoczonych z moich rodzinnych stron i wiedzieli co mówią!
Musiałam więc udać się na I piętro do banku i wymienić 20 euro, bo podobno kurs na parterze w kantorze jest wysoce niekorzystny. Zasilona 80 złotymi uiściłam haracz i dostałam pokwitowanie za -uwaga! uwaga- excess baggage, cokolwiek ten excess ma oznaczać. Nawet trudno z takim pokwitowaniem ubiegać się o zwrot, no bo powiedzą po co brałaś excess i nie zwrócą.
Na security nawet niczym nie zadzwoniłam i udałam się na zwiedzanie nie widzianego 2 tygodnie lotniska ; ) .
Już pod gate’e dowiedziałam się od jednej pani, że jak się człowiek odprawia przez internet to ta zbójecka opłata wynosi 80 złotych. Wniosek:
trzeba się zawsze odprawiać przez internet, jednak!
In plus zaskoczeniem był posiłek gorący na pokładzie – pulpety, ziemniaki puree i marchewka, ser, krakers, ciasteczko, kawa, herbata, woda. Porcje mini-mini, ale zawsze to lepiej niż w LOT-cie gdzie w cenie biletu do Brukseli za duże pieniądze jest woda i batonik.
Rekompensatą były ładne widoki podczas podróży
Ruch na trasie spory, śmignęło kilka maszyn po drodze
Trochę ciekawych chmur różnej konsystencji
Góry i chmury
Inna wersja góry i chmury
A do tego morze
Na mapie wyglądało jakby samolot leciał do Kairu ; )
Albo miał wylądować w jakiejś tajemniczej czarnej dziurze
Ale po chwili ukazały się ładne widoki wybrzeża
I jeszcze ładniejsze
A nawet tajemnicze…
Po chwili zobaczyłam pierwszy napis, jakże grecki w swym charakterze.
@mimax2 / Krystyna Knypl