Archiwum dnia: 26 maja 2017

@sz.pacjent.blog świadczeniodawcy

Jedynie słuszne wytyczne Narodowego Brata Płatnika (NBP) na odcinku kontraktowania świadczeń medycznych połączonych z Ępatią robiły swoje. Postanowiono kontraktować usługi tylko u tych świadczeniodawców, którzy mieli odpowiednie rezerwy Ępatii.
W dobie obowiązywania medycyny opartej na faktach czyli Fuck(t) Based Medicine konieczne było opracowanie rzetelne podejście do tematu. Opracowano więc smartfonową aplikację do fMRI zwaną Wykrywacz Ępatii, którym skanowano przyśrodkową korę przedczołową (MPFC) oraz obliczano aktywność grzbietowej (dMPFC) i brzusznej (vMPFC) części. Aplikacja działała z odległości 1,5 m mierzonego pomiędzy korą badanego a smartfonem badającego.
Każdy konsument usług medycznych po wejściu do gabinetu świadczeniodawcy mógł przystawić mu swojego smartfona do głowy i od razu wiedział z kim ma do czynienia.
Niesforni świadczeniodawcy zorientowawszy się w nowych zasadach zaczęli ukrywać Ępatię, pomimo zakontraktowania usług z tym niezbędnym świadczeniem. Takim karygodnym zachowaniom przeciwdziałały specjalne brygady Poszukiwaczy Ukrytych Rezerw Ępatii.

Dzięki tym oddanym pracownikom ochrony ępatii odnotowano takie rezerwy, że żaden świadczeniobiorca nie powinien być pozbawiony tego co mu się należy i kropka!
Grzbietowa część kory była aktywna gdy świadczeniodawca śpieszył z pomocą innym ludziom nie bacząc na okoliczności, brzuszna gdy egoistycznie skupiał się na sobie – na przykład udając się do WC w trakcie godzin niesienia pomocy świadczeniobiorcom, zamiast zaopatrzenia się w wysoko wydajnego pampersa.
Komitet ds Poprawności Językowej zarządził pisanie z dużej litery słowa w następującym wyglądzie Ępatia, bowiem była ona zbyt ważna w procesie konsumowania usług medycznych, żeby pozwolić na pisanie małą literką „e”, ponadto pisanie w staromodnej wersji „empatia”,  sprawiało świadczeniobiorcom zbyt wiele trudności, a przecież nie o to chodzi i nie otake ępatie walczyły szeregi polityków pod wodzą dr Evy Odrana – Zatroskanej i dr Bartolomeo Karierra – Nieuwierra, żeby pacjentom  było pod górkę.
Dr Odrana niosła pomoc na własnym grzbiecie tak wytrwale asz się dorobiła dyskopatii. A skoro tak się stało to bez senatorium nie szło dojść do zdrowia. Zapisała się więc do swojego dr Roślinnego po skierowanie. Już po tygodniu oczekiwania na swój termin wizyty i 3 godzinach wysiadywania na krzesełku pod gabinetem znalazła się przed obliczem Władcy Pieczątki.
– Pan podbije skierowanie, bo się przedźwigłam – zagaiła bez zbędnych wstępów.
– Ale może ja – nieśmiało wtrącił dr Roślinny.
– Tak może pan, a nawet musi. Nie po to wykształciliśmy was za nasze piniądze, żebyście nie tylko mogli, ale i musieli – po czym nieoczekiwanie ustawiła swojego smartfona na wprost czoła Roślinnego.
– Stwierdzam, że ma pan za mały wskaźnik dMPFC / vMPFC. Wobec waszego karygodnego zachowania oraz wyniku badania za pomocą smartfona napiszę skargę do Narodowego Brata Płatnika żeby skierował was na Kurs Re-Ępatyzcji (KRĘ). Podczas tych wyjazdów z Big Pharmą na Hawaje i inne kraje w głowach się (oraz innych częściach ciała, których tu nie wymienię ze względu na szacunek dla czytających te słowa) wam poprzewracało się i mamy teraz kłopoty.
– Jakie kłopoty pani ministra ma na myśli? – nieśmiało wyszeptał dr Roślinny i poczuł narastającą suchość śluzówek jamy ustnej i innych częściach ciała, których autorka także nie wymieni ze względu na szacunek dla czytających te słowa .
– Jak to jakie? Chyba ze trzy minuty zastanawialiście się czy mi podbić skierowanie do senatorium!- oznajmiła dr Eva.
– Ale pani ministro, wielce czcigodna siostro w Hipokratesie… – wyszeptał drżącymi wargami dr Roślinny.
– Komu siostra temu siostra, a wam Ekscelencja Chlebodawca – tonem nie znoszącym sprzeciwu oznajmiła dr Odrana – Zatroskana.
-Taaak jest – wykrzyknął dr Roślinny i trzasnął obcasami aż iskry posypały się po całym gabinecie…
– Naruszacie bezpieczeństwo przeciwpożarowe tym trzaskaniem obcasami i … – zanim Eva zdążyła dokończyć zdanie, z wyciem syren pod przychodnię podjechały trzy zastępy strażaków.
Brygadier straży pożarnej w towarzystwie dwóch komandosów wpadł do gabinetu Roślinnego, otoczyli jego przeguby urządzeniem o kształcie koła z zatrzaskiem i powalili chwasta zaśmiecającego wzorowy system stworzony przez NBP, na podłogę.
– Dzwońcie do stacji telewizyjnej To Nie Ten (TNT) po redaktora Maczugina – rzucił brygadier do komandosów.
– Tajes… szefie – wyrecytowali komandosi i podali smartfona szefowi.
– Siema dajcie do telefonu Jewgienija Siergiejewicza Maczugina – rzucił brygadier.
– Maczugin melduję się na rozkaz – melodyjnie zapodał do telefonu Jewigienij.
– Przyjeżdżaj, jest robota. Jeden taki Władca Pieczątki chciał podpalić przychodnię.
-Jadę na sygnale i zaraz mu dowalę – rzucił radośnie do słuchawki Maczugin i wskoczył do wozu transmisyjnego. – – Zasuwaj na sygnale – rzucił do kierowcy, – tu chodzi o ludzkie życie! Wskoczyli do służbowej limuzyny i pędzili przez miasto z misją ratowania zdrowia i życia. Nic nie mieli nic do ukrycia.