Krystyna Knypl -napisane wiersze

 Motto:

Once, once upon a time,
Ms. Vena came to the doctor’s brain,
Beacause she wanted to complain.

1. Przyszła Wena do doktora

Mima czyta fonokardiogram 2

Choć nie była bardzo chora,

Chciała tylko ponarzekać,

Się przebadać, podociekać,

Co się jej należy – Wenie,

Kiedy znajdzie się na scenie.

Z gruntu słabo jest obyta

Z pompą, blichtrem i paradą.

Trudno mówić jej ze swadą,

Wściekłe męczą ją migreny,

W okolicach każdej sceny.

Co ma robić biedna Wena?

Czy ma wołać pogotowie?

Czy na dyżur pobiec szybko?

Lub się spotkać z złotą rybką

I życzenia wyrzec szybko.

Lekarz się na nogach słania

Co mi z Weny przyjmowania?

Jakie zrobić jej badania?

Więc wiązaną rzecze mową

Wolno cedząc każde słowo.

Pragnę pani wyznać jeno,

Że nie łatwo z panią, Weno,

Mieć romansik lub spotkanie,

Kiedy wszystko jest nietanie.

Cnotą zaś jest oszczędzanie.

Wraca Wena więc do głowy,

A tam czeka temat nowy.

Czy ktoś Wenę refunduje?

Czy to w ogóle się opłaca?

Czy lekarska to jest praca?

I wyznała Wena  z  mocą,

Lekarzowi szeptem, nocą,

Werdykt krótki, ostateczny,

Może nawet zgoła wieczny:

Światło fleszy wenę peszy.

2. Przyszła Bzdura do doktora…

Murale Praga 8

Choć nie była bardzo chora,

Chciała tylko ponarzekać,

Się przebadać, podociekać,

Co się jej należy – Bzdurze,

Kiedy cienko śpiewa w chórze.

Z gruntu słabo jest obyta

Z sensem, blichtrem i ogładą.

Trudno mówić jej ze swadą,

Wściekłe męczą ją migreny,

W okolicach każdej sceny.

Co ma robić biedna Bzdura?

Czy ma wołać pogotowie?

Czy na dyżur pobiec szybko?

Lub się spotkać z złotą rybką

I życzenia wyrzec szybko.

Lekarz się na nogach słania

Co mi z Bzdury przyjmowania?

Jakie zrobić jej badania?

Więc wiązaną rzecze mową

Wolno cedząc każde słowo:

Pragnę pani wyznać jeno,

Że nie łatwo  panią Bzduro,

Jest porównać z każdą górą,

Bowiem z zestawieniu z Weną

Winna pani być pod sceną.

Wraca Bzdura więc do głowy,

A tam czeka temat nowy.

Czy ktoś Bzdurę refunduje?

Czy to w ogóle się opłaca?

Czy lekarska to jest praca?

Wyznał lekarz Bzdurze  z  mocą,

Potajemnie, szeptem, nocą,

Werdykt krótki, ostateczny,

Może nawet zgoła wieczny:

Światło fleszy Bzdurę cieszy!

3. Zmierzch południa

Zmierzch poludnia

Biorę na przechowanie ludzkie lęki

Smugą cienia podążające za mną,

Nie dające się oswoić ani pomniejszyć.

Zwalczam polimorficzny gen służebności,

Nienaturalnie wybujały i patologiczny

Wyhodowany na zbyt częste okazje.

Zdrowy egoizm skrywam chorobliwie,

Chowam go przed światem ze wstydem,

Niczym łokcie z przetartym ubraniem.

Odczepiam cień na krótką chwilę,

Jedynie w samo południe.

Niczym samotny rewolwerowiec,

Idę pustą drogą wypatrując

Kto skrywa się za zamkniętymi oknami.

Nie możesz chybić!- wołają zza zasłon.

Banalne rady z wyprzedaży idei.

Która potrwa nie dalej niż do jutra.

4. Na pożegnanie

Ulokowałam jeden  dzień

Na mapie zapomnienia

Będę wspominać go bez słów

I tylko od niechcenia

Ulokowałam  drugi dzień,

Na mapie zapomnienia

Będę wspominać go bez słów

I tak to nic nie zmienia.

Najczulsza niegdyś myśl,

Nie sprowokuje nigdy złości,

Zmartwienie, smutek ani gniew

W spokojnym sercu nie zagości,

Wymażę chwile, słowa, łzy,

Zabliźnię wszystkie swoje rany

Zapomnę każdy zbędny gest,

W odruchu  przywołany,

Prąd wspomnień porwał wiele dni,

Wprost nie do policzenia,

Przeszłości mówię ci: bądź zdrowa

Do widzenia!

5. Smuga cienia

Duzo nas

Biorę na przechowanie ludzkie lęki,

Smugą cienia podążające za mną,

Nie dające się oswoić ani pomniejszyć.

Zwalczam polimorficzny gen służebności,

Wyhodowany naz zbyt częste okazje.

Zdrowy egoizm skrywam chorobliwie,

Chowam go przed światem ze wstydem,

Niczym łokcie z przetartym ubraniem.

Odczepiam na  cień krótką chwilę,

Jedynie w samo południe,

Niczym samotny rewolwerowiec,

Idę pustą drogą, wypatrując

Kto skrywa się za zamkniętymi oknami.

Nie możesz chybić! – wołają zza zasłon.

Banalne rady z wyprzedaży idei,

Która potrwa nie dalej niż do jutra.

6. Elektroniczny przypadek

aa2

Człowiek odpięty od komputera,

Jest tworem dwuwymiarowym,

Nawet nie wie co może robić,

W swym życiu nie-ekranowym.

Spogląda na świat realny,

Bez tych magicznych odcieni,

Dotyka też błędnym wzrokiem

Przybyłych z innej przestrzeni.

Obsługa nie zalogowanych

Na naszym forum -czy wiecie?

Na szczęście jest niemożliwa

Jesteśmy w innym świecie.

7. Odkrycie

aa2

Wiele jest jeszcze do odkrycia,

Zupełnie nowych form życia.

8. Ciąg dalszy

Pytasz czy trudno jest pisać wiersze?

Nie ma nic prostszego pod słońcem,

Wystarczy zebrać rozbiegane  myśli,

Czasem poszperać trochę w słowach,

Zważyć zamysły, ustalić proporcje, intencje.

A ciąg dalszy należy do innych ludzi.

9. Wybrańcy

Wybrańcy piszą słynne dzieła,

Nieszczęśliwi smutne listy niewysłane,

Śmiertelnicy – na ogół przelewy bankowe,

Recepty tylko niektórzy z nich.

Na wyraźne życzenie publiczności.

Tym różnią się od wybrańców,

Że sami wybrali swój los.

Wzajemność nie jest ich radością.

Bohaterowie pierwszych stron gazet,

Zmęczeni, znużeni , obojętni.

Nagle potrzebni w obliczu śmierci,

Która pokazuje każdemu jego miejsce.

10. Bilans sensu

Paryż i Lille 1

Zużywają mało tlenu i elektryczności,

Jednak rachunki płacą wysokie,

Choć nadsyłane są bez koperty,

Stan konta otoczony jest tajemnicą.

Mają zwyczaj pożywiać się wolnością,

Na ogół w niewielkich dawkach,

Jednak koniecznie trzy razy dziennie,

Nigdy z przepisu lekarza,

Raczej z wewnętrznej potrzeby.

Drobnych ran już nawet nie liczą, ale

Blizny skrupulatnie mierzą w centymetrach.

Oczywiście nie podając wyników bilansu.

Bo być może wolność jest pozbawiona sensu?

11. Odpowiedź na pytanie             

Mima z okresu PSK LEKARKA

Moje zdjęcie DZIENNIKARKA

Dlaczego jestem codziennością?

Krótka sprzeczką? Listem nie odpisanym,?

Dawnym adresem zapomnianym?

Trudną sprawą odłożoną na jutro?

Zniechęceniem, obojętnością?

Nie ma mnie czy już nie chcę?

Znam odpowiedź na to pytanie:

Tak smakuje przemijanie.

12. Kot

Koty

Ten jest z planety mojej,

Kto ma ochotę na kota.

Jest mi szczególnie miły,

Gdy męczy go taka tęsknota.

Skrywa się w różnych tytułach

Tymczasem chce schrupać kota,

Myślisz: to mądry uczony

Tymczasem to szelma-niecnota.

Może już zjadł niejednego,

Sprawa jest dość tajemnicza

Dlaczego żadna komisja

Tej szelmy już nie rozlicza?

13. Droga

Perfect City 28

Właściciele losu innych ludzi,

Upojeni potęgą władzy,

Opętani żądzą panowania,

Ogłuszeni szmerem pochlebstw,

Oślepieni fałszywym blaskiem,

Próżni, napuszeni, nieomylni?

Wszyscy nadęci jak balony.

Nakłuwam szpilką powoli,

Ciekawiąc się czy to bolesne.

Żaden mięsień nie drga im z bólu

Znieczuleni od urodzenia

Podążają samotni, donikąd.

Nie znając celu ani umiaru,

Znieczuleni niczego nie czują.

14. Wiersz

Wiersz powstaje z tęsknoty,

Niewidocznej niezgody,

Niewypowiedzianego bólu,

Bezsilnej wściekłości, namysłu,

Rozsmakowanej samotności,

Zasłuchania w muzyce,

Słów zatrzymanych w kadrze.

15. Pod powiekami

SONY DSC

Śmieszne niepokoje, małe strachy,

Zwykłe chęci i odświętne zachcianki,

Nie odbyte podróże, niezdobyte góry,

Ludzi przeoczonych i zgubione perły.

Wirowanie obrazów zamglonych.

Umiejscowionych na zawsze i trwale.

Pod dziwnie miękkim dyskiem pamięci.

Który skrywa najmniejsze okruszki

Ukrytych wzruszeń i szalonych fantazji.

Spełnionych pod powiekami wyobraźni.

16. Trud żniwiarzy

Trud żniwiarzy jest bezdźwięczny.

Ulotny, zbyt prosty, zwyczajny.

Brzęczenie owadów jest tylko tłem.

Dla niezwykłego  trudu żniwiarzy.

Tysiące natrętnych  trzmieli,

Wydaje  monotonne dźwięki,

Osiągając całkiem duże efekty,

Trzmiele zajęte brzęczeniem

Pewne i przekonane dogłębnie

Że cudzy trud jest zawsze lekki.

17. Pogoń

Pogoń za sensacją zawsze jest bolesna,

Odkrywają zawodowi łowcy ze zdumieniem,

To nie jest to samo mówią zaskoczeni,

Mój własny ból i opisany na szpaltach.

Bolesna nauka jest możliwa zawsze

Wystarczy tylko czasem zamienić role.

18. Ogłoszenie

Szukam idei nie mających żadnej ceny,

Rzeczy nie wystawionych na sprzedaż,

Herosa, który pokona kręcące wiatraki,

Szukam tego czego podobno nie ma.

Nie przeszkadza mi cudza świadomość

O bezsensie moich żmudnych poszukiwań.

Może okazać się, że miałam jednak rację.

Nic nie jest przesądzone ostatecznie

Dopóki nie ma racji danych na wieczność.

19. Małe dzieci

A Heniek w kuchni Paryż

Małe dzieci mają wielkie uczucia

Płaczą nad mlekiem do wypicia

I pluszowym misiem na wystawie.

Ojcem spieszącym się do pracy,

Przytulone do wychodzącej nogi.

Gdy zapłaczą  nad rozlanym mlekiem.

Odetchnę z ulgą, że  dorosły.

20. Liście na sprzedaż

Liscie 2

Zaskoczone liście przycupnęły na gałęziach,

Zima nadciągnęła w nadzwyczajnym pośpiechu

Nie znanym  ani ludziom ani drzewom.

Ktoś zapomniał wystawić liście na sprzedaż,

Opadające liście są dziś w promocji!

.Uchroń choć jeden listek przed upadkiem,

Możesz zabrać nawet dwie garście na kredyt

Wystarczy, że spłacisz następnej jesieni

Na dogodnych warunkach do rozmyślań.

21. Szansa ludzkości

Rurki

Cisza poranka otula wszystkich śpiących

Od wczoraj przekonanych, że są sprawiedliwi,

Najłatwiej przychodzą ludziom do głowy.

Absurdalne pomysły na własny temat!

Bezboleśnie porażeni brakiem prądu krwi.

A przecież mogli by tyle jeszcze zrobić!

Wypalić dwadzieścia tysięcy papierosów,

Albo wchłonąć ocean zupy ze śmietaną

Pani Ziuto, tylko 36% śmietana

I żadna inna, kochaniutka moja,

Bo ja nie uznaje tych wynalazków,

Wywar gotuje już od samego rana.

Dlaczego nie dano im tak ważnej szansy

Przecież potrzebnej każdemu człowiekowi,

Co więcej potrzebnej całej ludzkości,

Dopóki żyje na planecie doczesności.

22. Kraina obfitości

Bilet na emigrację do odległej krainy

Która słynie z obfitości wszystkich liter.

Nie ma w niej   pięknych krajobrazów

Jedynie słowa ułożone warstwami.

Czy niecierpliwią się  na spotkanie

Z ręką która je wyszuka i odkurzy?

Czy w swej dziwnej wyniosłości 

leżą raczej  obojętnie i spokojnie?

Bywa, że czekam na nie latami,

Choć dokładnie nie wiem jak długo,

Przyjdzie mi czekać niecierpliwie,

Mam jednak pewność, że nadejdą.

Owoce senegalskie

23. Nerw kulszowy

Maszyna

Duży i długi zawiadowca każdej nogi

Rządzi bezwzględnie i niepodzielnie.

Z niego odchodzą wszystkie gałązki

I żadna nie jest obcym przybyszem.

Nie ma ani jednego dzieła przypadku

Jeżeli chcesz posuwać się do przodu.

Musisz się poddać jego władzy,

Nogi to zrozumiały z  łatwością.

Dlaczego głowie  idzie tak opornie?

Wysyła impulsy na nieprzetarte szlaki,

Z których pojedyncze przekształcą się w

myśl znajdującą swe przeznaczenie.

Czy zdąży znaleźć skoro minął termin?

Nie traci nadziei, że trafi do celu

Z miliona posłanych nieznanym odbiorcom.

Maja szanse w każdą środę wieczorem.

Gdy wskazówki koła fortuny nieuchronnie

Zbliżają się do liczb szczęśliwych.

Posłuszne nerwom nogi pobiegną

Na spotkanie z przeznaczeniem.

24. Mamonomania

Goni za forsą kretynów stu,

Brak im honoru, a także tchu,

Mocno spoconych oraz zadyszanych

I już na mecie z punktu przegranych.

25. Gala

Piersi pragnące orderów

Zasiadły w wielkiej sali

Na uroczystej gali.

Nim jury werdykt odczyta

Trema za gardło dławi,

Nikogo nie zostawi.

Za zwycięstwo i sławę

Gotowe oddać życie,

Już marzą skrycie.

26. Przypadek

Niebieski korytarz 2

Człowiek odpięty od komputera,

Jest tworem dwuwymiarowym,

Nawet nie wie co może robić,

W swym życiu nie-ekranowym.

Spogląda na świat realny,

Bez tych magicznych odcieni,

Dotyka też błędnym wzrokiem

Przybyłych z innej przestrzeni.

Obsługa nie zalogowanych

Na naszym forum -czy wiecie?

na szczęście jest niemożliwa

jesteśmy w innym świecie.

27. W poczekalni

Cannes

Poczekalnia życia dość obszerna,

Przechowuje najróżniejszych gości,

Ulokowanych w rozumnej odległości.

Co pojawi się za ostrym zakrętem?

Wszystko ma inny znak zapytania

Zanim pojawi się myśl uniwersalna:

„Ach, więc dlatego czekałam

Po czasie nieskończenie długim

Spokój bez potrzeby upewniania:

„Nie zjesz ze mną śniadania?”

28. Przed podróżą

Walizka

Nadałam wielką walizkę na taśmę,

Aby umknąć z pułapki codzienności,

I horyzont oswajam z zapałem.

Płynnie odrywam się od ziemi,

Dzięki boskiemu prawu fizyki,

Że na ciężar ludzkich doświadczeń

Nie działa ziemskie przyciąganie.

Każdą ma podróż pobłogosław Panie.

29. Upadłe anioły

Anioł 2

Nad ranem delikatnie sięgnęły bruku,

Skrzydłami cicho zamiotły podłogi,

Bezszelestnie i bez zbędnego huku,

Naprawiły człowieczy bałagan.

Nie mogą bez końca zamiatać,

Ludzie zajęci zbawianiem świata.

W waciakach z szuflami i miotłami.

Byłoby im bardzo nie do twarzy

Zostawiają śmieci perskim dywanom,

Z uśmiechem na twarzy wesołym,

Nic nie wiedząc o fundacji

Założonej przez upadłe anioły.

30. Zmiana

Zdjęłam nareszcie białawy fartuch,

Wraz z wersją życia przydeptaną,

Tak! Nikogo do mnie nie zapisano.

W ciemności oczy jarzą mi zielone

Czy wiecie starzy druhowie, że

Nic w życiu nie jest przesądzone!

31. Pamięć

Zawsze pamiętają o cudzym powołaniu,

O własnych tabletkach niekoniecznie.

To jasne, że będą żyli długo,

A może nawet wiecznie.

No chyba, że doktor się pomyli.

Bo oni niekoniecznie.

Mają ludzi do  tego!

Żeby im służyli bez pamięci.

I nikt się z tego nie wykręci!

32. Wycieczka do Zurychu

Zurich

Wiersze nie powstają w eleganckich hotelach,

Pełnych usłużnych pracowników,

Rasy innej niż biała – inaczej powiedzieć

Bym nie śmiała.

Oferujących wyuczone umiejętności,

Wszak marketing skierowany jest na gości

Kieszenie, konta i portfele.

Dziś kupujemy trele,

Jutro nabądźmy morele.

Zuruch noca

33. Być lekarzem

Matylda w scrubs 2

(śpiewamy na melodię Być kobietą, być kobietą)

być lekarzem, być lekarzem

marzyć o tym – będąc dzieckiem

być lekarzem, być lekarzem

chociaż będzie to zdradzieckie

być lekarzem, być lekarzem,

wciąż pomagać i dogadzać,

nawet – gdyby tobie

miało to przeszkadzać

w internecie i tabloidach

pokazywać się codziennie

być lekarzem  ta tęsknota

się niekiedy budzi we mnie

skargi zamiast biżuterii

i donosy takie duże

i codziennie i niezmiennie

bywać wciąż w prokuraturze

ach, lekarzem być nareszcie

a najczęściej o tym marzę

kiedy pisze śmieszne teksty

których pisać nikt nie każe.

34. Wspomnienie wakacji

Akwarium

W Szarm-el-szejk Ziuta

Nie mogła włożyć buta

Bo została pokłuta,

Przez jednego gada

Co na dnie morskim siada.

Paryz R3i 5

35. Podróż metrem

Seul

Nie pojedziesz w Seulu

Metrem bez głowy bólu.

36. Kworum

Waz 3

Zawrzało na forum

Kworum.

Stanowisko było blisko

Uzgodnienia

Gdy nagle tajny agent

Od niechcenia.

Podrzucił im granat

Nieporozumienia.

37. Wiersz z inspiracji EH

Sniadanie

Wieczorny, spokojny zmierzch

Przerwało niespodziewane pytanie:

Kto inspiruje cię do pisania?

Czy między innymi ten facet,

z którym codziennie jadasz śniadania 

I zostawiasz mu swój talerz do pozmywania?

38. Wiersz o moim Muzie

Mój Ty Muzie ukochany,

Gdy przyłożę Cię do rany,

Wpadam w zachwyt niesłychany.

Lata płyną i mijają,

A mnie zmarszczki nie tykają.

posilam ti trochu lasky 1 1445x2048

39. Alfabetyczny wiersz dla Wnucząt

Dziadkowie autobus

A –  to pierwsza jest z literek

nikt nie skoczy jej przed szereg.

B–  wypina ładne brzuszki,

wiedzą o tym już kaczuszki

C  – cytrynki przypomina

że się kwaśna robi mina.

D – domowe ma znaczenie,

wiedzą o tym wszystkie lenie.

E – jak Ewa każdy powie,

nie jest ważne co ma w głowie.

F – fantazją trochę trąci

i w literkach wszystko mąci.

G to zawijas trochę trudny,

ale przez to nie jest nudny.

H  to z Henia inicjału

nauczymy się pomału.

I się przez to w głowie mąci.

chyba że się nikt nie wtrąci

J – też łatwo rozpoznamy

by pochwałę dostać Mamy

K konkretną jest literą

żadna babcia nie jest sknerą

L lubimy wszyscy za to

że przypomnieć może lato.

Ł to łatwa jest litera

zawijasy też zawiera.

M jest zawsze w słowie mama

wszystko Helcia robi sama.

N naprawdę ma trzy kreski

wiedza o tym nawet pieski.

O otwiera się szeroko

jak wyspane dobrze oko.

P pomału przypomina

kogoś komu zrzedła mina.

R to  trudna jest litera

bardzo język poniewiera.

S dla śmiechu całkiem łatwa

wie już o tym szkolna dziatwa.

T już nie wiem jak zrymować

trzeba będzie kombinować.

U jak uszy odmrożone

bo bez czapki wychłodzone.

W to koniec jest już bliski

trzeba zajrzeć więc do miski.

X – równania znaki to znany

bywa czasem zapomniany.

Y lubi zgrywać Greka

A tu szybko czas ucieka.

Z zwiastuje koniec szybki

Moje śliczne złote rybki!

40. Dziewczynka z zapinką

Dziewczynka z zapinką

jest śliczną kruszynką

Dla Babci i Dziadka

To przefajna gratka

Na skype’ie złapać

Tego niejadka ; )

Helci szkoła w Paryżu 2

41. Poranne rymowanie

Biedronka

Gdy dziś hasam po Biedronce,

Czuję się jak kwiat na łące!

Zaraz obok jest piekarnia…

Shopoholizm mnie ogrania!

Konsumpcjonizm atakuje,

Wszędzie chodzę i kupuję,

Całkiem głupie zbędne rzeczy,

Aż mój portfel cienko skrzeczy!

42. Neurony pamięci

Mikroskop 2

Dziś między snem a dniem

ulokowały się wspomnienia.

Mimo wielu moich starań

nic się w nich nie zmienia.

Postawy zawistnych ludzi,

ich nieprzyjazne decyzje

oraz chore mej przyszłości wizje.

Szczęśliwie w rzeczywistości

nie zostały spełnione.

I warto dziś powiedzieć:

w niebyt przepędzone!

43. Nie kocham moich snów

Hopital Necker sala operacyjna

Nie kocham moich snów,

W których ciągle leczę ludzi.

Skutecznie każdy z nich 

Mój lekarski zapał studzi.

Pomylone diagnozy, leki nie zawsze trafione.

To są moje koszmary po wielokroć śnione.

Ileż lat można być na niekończącym się dyżurze?

Czy emerytury od tych snów się wreszcie dosłużę?

44. Instrukcja obsługi kciuka

Zaraz szybko umyj ręce,

nie tkwij w ciągłej, strasznej męce,

Mycie rąk zaś wszystko zmienia

w kwestii stanu zakażenia.

Rząd nas wszystkim już panuje,

mycie rąk wciąż nadzoruje,

Narodowa to jest drama

gdy publiczność myje sama,

Ręce, palce i nadgarstki,

w sposób zwykły geszefciarski.

Dziś potrzebne są wytyczne,

aby umyć palce liczne.

Nie pieść kciukiem dozownika,

z tego dużo zła wyniki!

A ministru w swej podzięce, krzyknij:

Ja cię kręcę!

45. Luka w edukacji

Historia w przecenie

Osobiste spotkanie z sensacją jest bolesne,

Odkrywają ze zdumieniem jej zawodowi łowcy,

To nie jest to sam mówią zaskoczeni.

Mój własny ból i opisany na szpaltach.

Bolesna nauka jest możliwa zawsze,

Trzeba tylko czasem zamienić się na role.

Niestety nie uczą tego w ani jednej szkole.

46. Prośba do Big Pharmy

Zurich 2

Droga Big Pharmo, módl się za nami,

Ale też odpuść ludziom czasami!

Nie każdy musi, nie każdy chce,

Nadstawiać cztery litery swe ; )

Daj ludziom wybór oraz swobodę,

Nie czyhaj  chciwie na ich wygodę,

W kwestii decyzji podejmowania

I osobistego o zdrowie dbania.

47. Rymowanka do porannej kawy

Nie ma równości! To chyba wiecie, że

Nie ma równych ludzi na świecie,

Są duzi i mali, mądrzy i głupi,

Ale tej bajki dziś nikt nie kupi.

Sprzedaje się kłamstwo, fałsz i obłuda.

Jak długo? – pytasz, Dopóki się uda!

Ekspert, to cwany gość z nominacji.

Ma mega przydział kłamliwych racji.

Na każdy temat on wszystko wie,

Więc bredzi jawnie co tylko chce.

Jest też komitet, nie, nie centralny,

Z umysłowości skrajnie banalny,

Powie co każą, podpisze wszystko,

Zwłaszcza gdy przelew bankowy blisko.

48. Medycyna Oparta na Propagandzie

Lubi zawsze jechać po bandzie,

Wrzaskliwą narracją wciąż peroruje,

Innych poglądów nie toleruje,

Karci, wytycza oraz strofuje,

Jak nieomylna dziunia się czuje.

Będąc już raczej lekarką starą,

Poradzę dziuni warszawską gwarą:

Nie bądź tak cwana w ząbek czesana,

Bo przyszłość twoja będzie opłakana.

DSC03993 1

49. Poranne rymowanie

Redaktorzyca

Pewna pani w kapelutku,

Szła przez życie pomalutku,

I nadziwić się nie mogli

Różni, dziwni maruderzy,

Że się także owej pani 

Coś od życia też należy 🙂

50. Ośmiornica covidowa

Chce byś zawsze była zdrowa,

Piękna, mądra i bogata,

Żyła też przez długie lata ,

Musi wciąż Cię nadzorować,

Szczepić, mazać i pilnować.

Objąć czule Cię mackami,

Abyś zawsze była z nami!

51. Gąska

Big B 2

Już był w ogródku,

Już witał się z gąską,

Miał mieć spotkanie z kasą niewąską,

Gdy nieoczekiwanie się okazało

Być bardzo nieprzyjemnie  grząsko.

52 . Jestem sobie Młoda Madka

Mima 1981 z Kate

Warszawa 1981.

Jestem sobie Młoda Madka,

Wystrojona cała w szmadkach,

Nic nie muszą sama wiedzieć,

W internecie mogę siedzieć.

A jak nie wiem to poklikam

I wciąż dalej sobie fikam,

Ważne tylko są wytyczne,

One są nad wyraz śliczne,

Bo zwalniają nas z myślenia

oraz wiedzy pogłębienia.

53. Jestem sobie Stara Madka

Paryż 2017, rue Montevideo

Jestem sobie  Stara Madka,

Mnie nie kręci żadna szmadka

Sama wolę wszystko wiedzieć,

W internecie też posiedzieć,

A jak nie wiem to poklikam

I wciąż dalej sobie fikam.

Mam już dystans do wytycznych

Mało jest w nich rad praktycznych.

Nie jest to jedyna droga,

Nie są dary to od Boga.

groza660

54. Nieomylni posiadacze racji

Perfect City 28

Nieomylni posiadacze wyłącznie racji,

Są oznaką pandemicznej demokracji,

Karcą, mądrzą się i pouczają,

Za nieomylnych bogów się mają

Nie wiedzą biedacy niestety,

Że mają głowy ubrane w propagandowe berety,

„Ja oświecać muszę! Pouczać i doskonalić,

A jak się nie uda to przynajmniej dowalić”

Będę się mądrzyć i wszystkim chwalić,

Bo najważniejsze jest komuś dowalić !

55. Droga do szkoły

Babcia do szkoły jeździła Chaussonem,

Tymczasem Wnuczka jeździła z Fassonem.

Paryską okropnie nierówną drogą,

Zdarzało się jej gnać hulajnogą,

Bywały na niej niemiłe upadki,

O których będą pamiętać Dziadki,

A także Babcie no i Rodzice,

Tak to już czasem bywa, gdy

Się odwiedza  kolejną stolicę.

56. Gastronomiczne dylematy

Kiosk sushi

Gdzie człowiek dziś nie ruszi,

Tam sprzedają modne sushi,

Dziś bigosu nikt nie jada,

bo po prostu nie wypada!

57. Ministry oda do pacjenta

Pacjencie drogi!

Jedz zawsze pierogi!

Komu milsza kiełbasa,

Ten długo nie pohasa,

Od serca Wam mówi

Ministra Wasza.

58. Hasło dnia

TOPTRANS

Szczepić, wszystkich szczepić,

Tym co nie chcą bardzo dużą

I dotkliwą karę  wlepić!

A co się na haśle „Szczepić!

Jutro można będzie przepić.

59. Kuchnia pasjonata

Kuchnia pasjonata

Moje wspaniałe, kochane Wnuczęta.

Niech każde z Was to zapamięta,

Że smakowitą kuchnię pasjonata

Ma Maciej – Wasz najwspanialszy Tata,

O czym zawiadamia Wasza Babcia Kisia,

która pod choinkę przesyła fajnego misia.

60. Miłośnicy p> 0,001

Miłośnicy statystycznej znamienności,

Siedzą od doświadczenia lekarskiego

W bardzo, bardzo dużej odległości.

Gdy czas własnej choroby nadchodzi

Żadna statystyczna znamienność i

Nawet na chwilę im nie dogodzi.

Może się nawet niekiedy zdarzyć,

Że przykro w chorobie zaszkodzi.

Warto korzystać z lekarskiego rozumu

I nie być bezkrytycznym wyznawcą

Biznesowego i marketingowego szumu.

61. Autorytety

Autorytety smażą opinie

Skwiercząc niewiedzą niewinnie.

62. Proszę wstać! Pion idzie!

Niezwykle srogi  Pion Zawodowy,

Przyprawia ludzi o bóle głowy,

Ciśnienie im skacze i nerwy wciąż wyją,

Lecz srogie Piony z tego właśnie żyją.

Na szczęście wszystko dobiegnie końca,

Nie złapiesz Pionie każdego zajońca (zająca),

Znikniesz niebawem jak każda zmora,

Tak ci przepowiada Matylda Przekora,

Wcale nie podobna do tego potwora 😉

Lizbona pomnik

63.Wierszyk o drapaniu w gardle

Gdy Cię w gardle lekko drapie,

Znak to jawny, że Cię łapie

Ta choroba groźna, znana,

Jutro lockdown jest od rana.

Po malutko, po cichutku

Wirus wita się w ogródku,

A to z gąską, a to z chwastem,

Będzie trochę ambaras(t)em,

Abyś się nie znalazł w niebie,

Lockdown twardy jest dla Ciebie.

64. Pieniądze nikomu szczęścia nie dają

A wręcz przeciwnie, wiele osób ogłupiają!

Zakupy nikomu szczęścia nie dają,

Wręcz przeciwnie nasze domy zagracają!

Bogini Junona, znana też jako Moneta,

To była niezwykle podstępna kobieta!

Algier ogrod botaniczna

65. Wśród zapomnianych nut

Wśród wielu zapomnianych nut,

Szukamy naszych przodków cnót,

Jakimi byli oni wtedy muzykami?

Co stanie się ze starymi nutami?

Jest jedna na przetrwanie racja,

To starych nut digitalizacja.

66. Pokaz mody  pandemicznej

Ubrać w maski wszystkie pomniki,

Ubrać w maski wszystkie murale,

Nikt nie zakazi się wtedy wcale.

67. Nowoczesna babcia

Nowoczesna babcia

Nie zakłada kapcia,

Wkłada buty turystyczne

I podróże robi liczne.

68. Spokojny dystans

Spokojny dystans do medycyny,

Nie tworzy się w ciągu jednej godziny,

Wolno narasta przez długie lata.

Niepokój z tysiącem wahań się splata,

Lecz gdy nadejdzie ta piękna chwila

Życie lekarza wszystko umila,

Wszystkie znamienne super wyniki,

Teksty uczone i p <0,005 statystyki,

Nie robią na mnie żądnego wrażenia,

Spoglądam nań rzadko i od niechcenia,

Wszystko mi wolno i nic nie muszę,

Ot, czasem wierszyk napisać się skuszę.

69. Przedświąteczne ABC

DSC02930 1 300

Adwent czas to przedświąteczny,

Każdy człowiek chce być wieczny.

Babcia! Dziadek ciągle gdera,

chyba coś mu dziś doskwiera.

Czy to nerki? Czy śledziona? 

Mam nadzieję, że nie skona.

Do szpitala pędźmy szybko,

Na spotkanie z złotą rybką.

Eureka! – doktor woła.

SOR to wielka życia szkoła.

Fajnie móc tam się przebadać,

Będzie o czym opowiadać!

Głowa boli, serce bije,

Babcię ściska coś za szyję.

Hasło dbaj o  swoje zdrowie!

Dziadek chętnie też dopowie.

I o Babcię trzeb dbać,

aby mogła dobrze spać.

Jakie jej badania zrobię?

Jak się dowiem, co ma w głowie?

Kładę ją więc do szpitala,

chyba serce jej nawala.

Lepiej zrobić EKG,

no i co tam doktor chce.

Łatwo będzie diagnozować,

nie ma co problemu chować.

Można wykryć groźne stany,

gdy jest człowiek przebadany.

Nawet zrobią RTG

i  co tam jeszcze Dziadek jeszcze chce.

Opukają, osłuchają,

już diagnozę dobrą mają.

Patrzą w oczy oraz w uszy,

też czy gardło się nie suszy.

Radzą dom nasz przygotować,

aby razem móc świętować

Stąd już wniosek szybki płynie,

że wypiszą ją w terminie.

Trzeba więc się zastanowić,

gdzie ich można usadowić.

U nas będzie ważną szychą,

posadzimy z ciocią Krychą.

W domu wszyscy zgromadzeni

i świątecznie odmłodzeni.

Zaśpiewajmy wszyscy wraz

z Babcią, Dziadkiem w fajny czas.

69. Przeminęło z wiatrem

Przeminęło z wiatrem i mutacją,

To co było nową religią, stało się abstrakcją,

Wirusy nikogo nie chcą atakować,

Tylko bardzo szybko się mutują.

Jak żyć gdy ludzie przejrzeli na oczy

I żaden dziwny przekaz już ich nie zaskoczy,

Władco naszych losów! Zlituj się nad nami

I przyślij nowego wirusa z kolcami.

Tymczasem los im odpowiada:

tym razem mam na was

Groźnego, wielkiego gada,

Od którego dowiecie się

Czego robić nie wypada.

70. Widzi mi się

Nową  normą wnet się stanie

Pe-Wu-Zetu odbieranie,

Przez cwaniaków głosowanie.

Kto nie wierzy w przekaz dnia

Niech do końca życia ma

Plamę w swoim  życiorysie,

Takie mamy widzimisię 😉

71. Schorowany jak lekarz

Elektryka prąd nie tyka,

A lekarza to się zdarza,

Że choroba grzmotnie w łeb,

Kiedy żyje on jak kiep.

72. Święta

Święta, święta i po świętach,

Czas uważać na zakrętach,

Zwłaszcza rankiem i o świcie,

Gdy ciśnienie skacze skrycie.

Źródło ilustracji: https://www.bloodpressurehistory.com/fullscreen-page/comp-ivmbx5xj/e23a25ad-f483-4acf-8744-a0e55b2ea96b/27/%3Fi%3D27%26p%3Dyojhi%26s%3Dstyle-jed2gnq8

72. Poziom glutationu

Glutationu już nie jadam,

więc w agresję łatwo wpadam,

Wierzgam, pluję, gryzę, kręcę,

jak wąż boa wiję w męce.

Się nie mogę z tym pogodzić,

że nie będę mogła szkodzić,

Wprost nikomu, ach nikomu,

więc się szybko schowam w domu!

Glutathione-from-xtal-3D-balls.png 

https://en.wikipedia.org/wiki/Glutathione

73. Tekst powitalny na nowym komputerze

Witaj nowy komputerze,

w twoją siłę mocno wierzę,

że pokonam barykady,

nie mb bowiem innej rady.

 

@mimax2 / Krystyna Knypl