Gorączka złota – odcinek dwunasty

Rozdział 12: Wizyta w Gabinecie Trójkątnym

Po pobraniu wszystkich próbek krwi przygotowano raport końcowy dla sponsorów z Unii Stanów Autonomicznych i wyrażono w nim niepokój, że zaobserwowane po szczepieniu zaniechanie chodzenia po lekarzach może rozszerzyć się na inne zaniechania, w tym najcięższe – zaniechanie chodzenia na wybory i głosowania.

 

Na zebraniu analizującym wstępne wyniki uzyskane w Sarmalandii spotkali się wszyscy zainteresowani badacze. Najciekawsze było nie to, co ustalono, lecz niepokój, który wyrażono w podsumowaniu, że polimorfizm TCER może objąć nie tylko zachowania prozdrowotne, ale i wyborcze. Zebrani uświadomili sobie, że muszą jeszcze raz sięgnąć do zbiorów danych Ameerland Medicine Study, odszukać szczepionych Muti Vir-Virrem i ustalić ich preferencje wyborcze. Wyłoniono do tego specjalną grupę roboczą.

Wszystko zaczynało dotykać tak delikatnej materii, że ponownie udano się po błogosławieństwo do Lankentonu. Unia Stanów Autonomicznych od dawien dawna miała dwie partie, naprzemiennie zdobywające władzę: jedni uwodzili najbiedniejszych swoimi hasłami wyborczymi, drudzy – bogatych i średniaków. Zwolenników w społeczeństwie mieli praktycznie po równo i w zależności od frekwencji wyborczej zwyciężali to jedni, to drudzy.

Przyjął ich kanclerz bogatokratów Greg Mac Forral. Pech miała partia biedakokratów, że nie ona była tym razem u władzy, ale tak to już z biedą bywa, że wiatr w oczy wieje jej często. Gdy kanclerz bogatokratów usłyszał, iż jest możliwość zidentyfikowania i co więcej, niejako produkowania własnych wyborców, rozpromienił się bardziej niż słońce w samo południe. Chwycił za telefon i poprosił o połączenie z prezydentem Beniaminem Grantem, który objął ten wysoki urząd w Unii Stanów Autonomicznych po wygraniu ostatnich wyborów przez bogatokratów.

– Tu mówi Greg Mac Forral, mam niesłychanie ważny temat do omówienia. Są u mnie panowie z Ameerland Medicine Study i rozmawiamy o zdrowiu naszych wyborców.

– Czy wybuchła wojna lub epidemia, że dzwonisz i odrywasz mnie od partyjki golfa? – zapytał prezydent.

– Nie, nie, wszyscy zdrowi, a co do epidemii, to czy byłbyś zainteresowany taką wizją przyszłości, że wybuchnie epidemia naszych wyborców? Że będzie ich tak dużo jak nie przymierzając chorych na grypę w czasie największej epidemii?

– No jasne, że to jest bardzo fajna wizja. Co powinniśmy zrobić? – zapytał autentycznie zaciekawiony prezydent Unii Stanów Autonomicznych.

– Musisz przyjechać do Lankentonu. Przez telefon nie da się omówić wszystkich kwestii.

– Rozumiem, zatem juto o dwunastej u mnie w Gabinecie Trójkątnym.

– Tak jest, szefie, będziemy wszyscy w komplecie.

– Panowie, nadchodzi historyczna chwila – przedstawicie swój plan prezydentowi Unii Stanów Autonomicznych, jutro o dwunastej.

– Jesteśmy do dyspozycji pana prezydenta – odpowiedział wzruszonym głosem profesor Mark Lenton.

Myśl o wyhodowaniu nowego wspaniałego wyborcy partii bogatokratycznej wpędziła profesora Bohnera w bezsenność. Lenton też miał problemy z zaśnięciem. Dopiero przed świtem udało mu się zdrzemnąć dwie godziny. Rano popływał w hotelowym basenie, aby rozluźnić napięte mięśnie po bezsennej nocy. Po śniadaniu przejrzał po raz kolejny dokumentację i nabrał pewności, że ustalenie rodzaju zależności między preferencjami wyborczymi a polimorfizmem TCER jest możliwe.

Gdy zegary wskazywały południe, profesorowie Bohner i Lenton z całą ekipą wchodzili do Gabinetu Trójkątnego prezydenta Ameerlandii. Południową ścianę gabinetu stanowiła olbrzymia szklana tafla, za którą rozciągał się Ocean Bootoński. Biurko prezydenta było ustawione tak, że ocean miał za sobą. Jeśli chciał wyjść na rozległy taras, wystarczyło nacisnąć guzik i cały panel z biurkiem wyjeżdżał na zewnątrz. Na lewo od biurka były drzwi wejściowe, na prawo okrągły stół z kilkoma krzesłami, przy którym zasiadano do krótkich rozmów. Prezydent przywitał ich słowami, które długo dźwięczały badaczom mu w uszach:

– Witam panów, jesteście nadzieją naszej wspaniałej ojczyzny. – Uściskowi dłoni towarzyszyło intensywne, wnikliwe spojrzenie magnetycznych, czarnych oczu prezydenta. Lenton czuł, że dla tego człowieka jest gotów zrobić wszystko. – Proszę przybliżyć mi wasze odkrycie – powiedział prezydent.

– Mamy poważne podstawy przypuszczać, że jesteśmy o krok od odkrycia, co kieruje ludźmi w ich decyzjach wyborczych. I nie chodzi nam o poglądy, które bywają zmienne i ulotne. Mam na myśli trwałe, nowe struktury w komórkach organizmu, powstające w wyniku interwencji człowieka. Tą interwencją jest szczepionka. Wiemy już dużo o tych nowych strukturach, musimy jeszcze ustalić jakie konkretnie struktury powodują wybór danej partii.

– No, no, no… to dopiero odkrycie! – zawołał prezydent.

– Główne odkrycie jeszcze przed nami, musimy poszukać głębiej – wtrącił profesor Bohner.

– Rozumiem, co mogę dla was zrobić? – zapytał prezydent.

– Potrzebujemy zgody na te bardzo nowoczesne w swym zamyśle badania… no i funduszy oczywiście – wyjaśnił Lenton.

– Macie jedno i drugie – szybko odpowiedział prezydent. – Czy miliard reali ameerlandzkich wystarczy?

– Dziękujemy, jesteśmy przekonani, że to właściwa suma.

– Powodzenia, panowie! Wybaczcie, muszę już kończyć.

– Dziękujemy za wszystko, panie prezydencie – Lenton skłonił głowę.

Prezydent Beniamin Grant uścisnął dłonie profesorów Bohnera i Lentona, a fotograf uwiecznił ten uścisk. Wszyscy obecni w Gabinecie Trójkątnym czuli, że to przełomowa chwila w ich życiu.

Badacze powrócili do Bootonu i zajęli się poszukiwaniem zależności. Jeszcze raz przejrzano wszystkie obrazy mikroskopowe próbek 1715 szczepionych Muti Vir-Virrem. Niczego nowego nie zaobserwowano. Po długich naradach ustalono, że konieczne jest dokładne określenie preferencji wyborczych wszystkich badanych oraz rozejrzenie się za nowym, bardziej szczegółowym sposobem obrazowania zmian w retikulum endoplazmatycznym.

Ustalenie preferencji wyborczych poszło szybko i łatwo. Ankieterzy udali się do domów szczepionych kiedyś rodzin. Ich zadaniem było wplecenie pytania o sympatie polityczne w zwykłą rozmowę wprowadzającą do pytań na tematy zdrowotne. Wszyscy udzielili nieświadomie odpowiedzi, zanim ankieter wygłosił sakramentalną formułkę „przystępujemy do wypełniania ankiety”.

W bazie do końcowej analizy zostało 1350 osób. Z danych ustalonych przez ankieterów wynikało, że na bogatokratów głosowało 38%, na biedakokratów 40%. U reszty badanych nie udało się uzyskać jednoznacznej odpowiedzi. Takie wyniki wskazywały, że trzeba rozejrzeć się za urządzeniem do dokładniejszego obrazowania retikulum endoplazmatycznego. Po przejrzeniu supernowoczesnych mikroskopów zdecydowano się na dodatkowe badania z użyciem mikroskopu sił atomowych.

Obejrzano wszystkie próbki i wyodrębniono dwie grupy zmian w polimorfizmie TCER – różniły się one powierzchnią, której budowę wyraźnie był w stanie pokazać mikroskop sił atomowych. Retikulum endoplazmatyczne zwolenników bogatokratów było niespotykanie gładkie, a biedakokratów fałdowało się i było szorstkie. Nazwano je odpowiednio TCER smooth oraz TCER rough, ze skrótowym zapisem TCERs i TCERr.

– No dobrze, mamy zarejestrowaną kolejną zmianę, ale co ją powoduje??? – Lenton zastanawiał się dniami i nocami.

Trzeba było po raz kolejny powrócić do szczegółów szczepień Muti Vir-Virrem. Znów analizowano krok po kroku wszystkie dane związane z szczepieniem. Odkryto ze zdumieniem, że do szczepień stosowano dwie serie szczepionek o różnym stężeniu surfaktantu niejonowego. To musiał być dobry trop!

Jeszcze raz podzielono pacjentów na mających retikulum endoplazmatyczne gładkie oraz pofałdowane i przypisano im szczepionkę o odpowiedniej dawce surfaktantu. Grupa gładkich, czyli TCERs dostała szczepionkę z większą dawką surfaktantu. Wszystko stawało się jasne. Obejrzano jeszcze próbki nieszczepionych pod mikroskopem sił atomowych.

Wnioski były proste: szczepienie Muti Vir-Virrem w wariancie większej dawki surfaktantu wygładzało powierzchnie retikulum endoplamatycznego, dając typ polimorfizmu TCERs. Ten stan strukturalno-biochemiczny zapewniał głosowanie na bogatokratów.

Profesorowie Bohner i Lenton przygotowali raport końcowy. W pierwszej części raportu omówili podstawowe cechy i budowę retikulum endoplazmatycznego – nie każdy w końcu obcował z tą niecodzienną strukturą na co dzień. Potem omówiono zagadnienia biochemiczne i ich wpływ na funkcjonowanie organizmu.

Kluczowym zagadnieniem przedstawionym w raporcie było powstawanie lepszych warunków anatomicznych i biochemicznych dla przewodzenia sygnałów w tkance nerwowej u osób z wersją TCERs, co w przełożeniu na warunki życia codziennego wyrażało się sprawniejszym, szybszym i trafniejszym myśleniem. Taki stan rzeczy nie pozostawał bez wpływu na ogólną aktywność życiową i zdolności do zdobywania majątku. Skoro majątek został przez posiadaczy TCERs zdobyty, to oczywiste było, że głosowali oni na partię bogatokratów, która promowała bogactwo.