Lekarz Przyszłości, rozdział 22. Urodziny Matyldy

Poprzedni odcinek

Część 2. Władca pieczątki

Rozdział 22. Urodziny Matyldy

Matylda Przekora miała się niezmiennie dobrze. Ani się obejrzała a nadeszły jej kolejne urodziny. Postanowiła wydać okolicznościowe przyjęcie. Najmodniej było wydać przyjęcie w internecie. Każdy hula za swoje i nie trzeba zmywać talerzy po pożegnaniu gości – było to zgodne z wyznawaną ostatnio przez Matyldę i Francisca filozofią życiową: 

Wszystkiego za pieniądze nie kupisz! 

Nie ma więc co za nimi gonić do utraty tchu, bo jeszcze człowiek zapomni za czym goni i przy kasie stanie zasapany i zagubiony życiowo.

Część zaproszonych na okolicznościowe przyjęcie urodzinowe gości pochodziła ze słynnego międzynarodowego portalu dla lekarzy www.docdiscussions.com którego Matylda była od niedawna aktywnym członkiem. Po wielu latach pobytu na   www.penicillium3x800000j=2,4 mln j.com  odczuwała potrzebę zmian i innych bodźców. Portal www.docdiscussions.com odtworzył właśnie swe podwoje dla członków z nowych krajów, skorzystała więc z okazji i dokonała e-emigracji.

Eeee…., co to za emigracja – odpowiadali niektórzy marudni koledzy. – Poczekajcie na dalszy rozwój wydarzeń – tajemniczo odpowiadała Matylda.

Jak przystało na przyjęcie wydawane na forum dyskusyjnym Matylda przygotowała wykład inauguracyjny przedstawiający nowym kolegom zagadnienia medyczne związane z upływem czasu.

Tytuł wykładu brzmiał: Przewodnik po upływie czasu oparty na osobiście znanych faktach

Swe wystąpienie rozpoczęła od wyznania: na początku grudnia są moje urodziny. Ile mam lat? Optymistyczna wersja przedstawiona w postaci równania matematycznego wygląda następująco:

WIEK= 2 x 35 + 2

Prawda, że wygląda sympatycznie tak zapisane równanie? Ale formalna, tradycyjna odpowiedź brzmiąca – mam 72 lata nie wygląd już tak wesoło.

Ponieważ nie mam skłonności do zmarszczek i udało mi się zachować prawidłową sylwetkę, zwykle nowo poznani interlokutorzy dają mi mniej lat niż w istocie posiadam. Jak ty to robisz, że wyglądasz jak wyglądasz – pytają się.

Zwykle odpowiadam: dzieje się tak pewnie dlatego, że mam męża młodszego ode mnie o 5 lat.

– Aaaaa,  wszystko jasne – odpowiadają i uśmiechają się szeroko.

Ostatnio „dano” mi 58 lat. Brzmi sympatycznie, ale czas płynie…

Zauważyłam, że w życiu kobiety czas odmierzają nieparzyste dekady: 30, 50, 70…

Każda następna dekada ma swoje charakterystyczne objawy:

30 plus: masz dodatni test ołówka; jak się wykonuje ten test? wkładasz ołówek pod biust i jeżeli pozostaje on na swoim miejscu, test jest dodatni

50plus: miesiączki śpiewają ci goodbye my love, goodbye

https://www.youtube.com/watch?…

70plus: twój osobisty okulista komunikuje ci: Mimax2 masz początki zaćmy…

90 plus: napiszę wam o tym za 18 lat 😉 Obiecuję!

Rozległy się burzliwe oklaski i nie mniej burzliwa dyskusja. Starsza pani w roli głównej okazała się być interesującym tematem, zarówno dla pań, jak i panów.

Tymczasem na www.docdiscussions.com dyskusja pod urodzinowym postem Matyldy rozwijała się burzliwie i nieoczekiwanie skręciła na temat nieco inny niż pierwotnie planowała to jego założycielka. 

Czy kobieta w pewnym wieku ma jeszcze potrzeby seksualne? – zapytał pewien członek na forum płci innej niż żeńska. No bo faceci to wiadomo…ale żeby babcie, staruszki, starsze panie, babuleńki – jak byśmy je nie nazwali – interesowały się seksem to mu się nie mieści w głowie.

Matylda po chwili zastanowienia oznajmiła na forum, że według jej medycznej wiedzy seks jest taką samą funkcją życiową jak oddychanie, krążenie, trawienie i każdy człowiek na ten sam komplet owych funkcji na wyposażeniu.

Dyskusja o seksie seniorek trwała i przybierała coraz ciekawsze treści. Matylda  z swoim klasycznym wykształceniem medycznym i poglądami będącymi pochodną miejsca urodzenia, wschodnich rubieży kraju czuła, że wskoczyła w nienoszone do tej pory buty o wyglądzie czerwonych szpileczek, podobno seksownych dla niektórych pań i panów.

Jako rzetelna profesjonalistka aby sprostać wymogom dyskusji pobierała w przyspieszonym trybie nauki o seksuologii kobiet w wieku dojrzałym przerzucając naukowy  internet. Zaskoczona odkrywała, że wiele prac było stronniczych, a badacze uprzedzeni do przedmiotu badań i grupy badanej.

Badania projektowali młodzi mężczyźni, którzy nie rozumieli problematyki w należytym stopniu lub starsi panowie, którzy nie mogąc zbyt wiele działać w rzeczonym temacie  projektowali badania pod kątem “ja nie mogę to i mojej starej się pewnie nie chce..”

Matylda zgłębiała temat z dokładnością do wielu miejsc po przecinku… w jednej z prac odnalazła wyznania pań z dodatnią serologią, które bezpruderyjnie oznajmiały w pogłębionych wywiadach, że z wiekiem seks lubią coraz bardziej

– Ciekawe komu przekazują ten serologiczny znak miłości – pomyślała Matylda.

Odpowiedzi póki co nie znała, ale mając duszę badacza postanowiła rozpracowywać temat dalej. Kilka odbytych rozmów upewniły ją w dużym zainteresowaniu nie tylko grupy badanej, ale także osób z innych przedziałów wiekowych .

Cóż robi rasowy badacz w takiej chwili? Wyrusza na egzotyczny, do tej pory nieznany ląd i bada intrygujące plemię i jego seksualne obyczaje. Matylda czuła się niczym słynny prekursor tematyki dzikich plemion. Czy oznaczało to, że powinna  zapakować liczne skrzynie z puszkami  plastrów bekonu, świeżych śledzi, mięsa krabów, gulaszu irlandzkiego, rosołu z kurczaka, potrawki z zająca, ikry z dorsza, sera szwajcarskiego, sardynek, ostryg, kakao, francuskiej musztardy??? Nie powinna zapomnieć o paru tysiącach różnych pigułek, nie wspominając o dywanie, ściennym zegarze, łóżku, kocach, pościeli, brezentowej wannie i umywalce, stolikach, krzesłach, lampie, namiocie i parasolu od słońca.

Aparat fotograficzny, kompatybilny nazwą do przedmiotu badań, był oczywistym wyposażeniem, ale już nie była pewna czy nabijane ćwiekami kolonialne buty z cholewami też powinny być w zestawie niezbędnego wyposażenia, czy może jednak czerwone szpileczki!

Odpowiednia liczba notesów z kremowego papieru była oczywistym uzupełnieniem wyposażenia badacza na dzikim lądzie. Oczywistym było, że badacz musiał mieć w czym zapisywać swoje spostrzeżenia. Nie w każdych warunkach badawczych miał przecież dostęp do komputera i internetu.

@mimax2/ Krystyna Knypl