Po prezentacji lunchu w Hiltonie pora na coś lokalnego!
Wnętrze egzotyczne!
Zasiadam więc do konsumpcji
Na początek łyk wody dla ochłody
Po chwili wjeżdżają na stół lokalne przysmaki – tu duszona baranina, specjalność – drobne kosteczki na które trzeba bardzo uważać podczas konsumpcji
Jeżeli ktoś nie ma serca do szarpania się z baranina może pożywić się czymś w rodzaju naleśników
Na deser kupujemy w pobliskiej cukierni słynne algierskie ciasteczka i zabieramy je do domu
Popijając herbatę, pogryzając ciasteczka można przejrzeć lokalną prasę