Bruksela – hotele w których mieszkałam: Le Louise (2010)

Najdziwniejszy hotel w jakim mieszkałam!, o dziwo 5*****.

Z okazji konferencji o tapentadolu

Łóżko wygodne, ale w pokoju irytująca sublokatorka w postaci…

Takiej oto twarzy

Która irytowała także jedną ze spikerek do tego stopnia, że wykorzystała ją jako element swojej prezentacji

Internet hotelowy był dodatkowo płatny, ale udało mi sie stojąc przy oknie złapać jakieś wi-fi free

Przesadnie designerski czajnik, no ale dobrze, że był! ; ) mógł być też dodatkowo płatny dostęp do gorącej wody!

I równie  designerski kran w łazience

I w tym samym stylu recepcja

Hall

Elegancki lunch po obradach

I pędem na lotnisko