16/12/2018. Zaczytana Madame docteur Canard

Moja domowa biblioteka powiększyła się o kolejną pozycję. Książka Chamo sapiens Jacka Fedorowicza to lektura dla każdego kto miał co najmniej 18 lat, gdy demokracja pojawiła się nad Wisłą, Wartą, Bugiem, Narwią oraz we wszystkich innych dorzeczach opływających Umiłowaną Ojczyznę.

Młodsi czytelnicy mogą nie ogarnąć różnych kontekstów, dla starszych miód na serce i wspomnień czar. Na przykład taki opis:

Sekretarka Nowego Typu jest świeżutkim dziewczątkiem, ubranym modnie, trochę prowokująco, ale w sposób nieujawniający prowokacji świadomej, jest zadbana, wypachniona, leciutko podmalowana… (…) podrywa się często z krzesła, podbiega, odbiega, trzepoce rzęsami, trzęsie kształtną główką(…). Poza tym nie wie nic... – dalej trzeba przeczytać samemu.

Mamy nie tylko Sekretarki Nowego Typu. Inne zawody też zostały zaatakowane przez odmianę zwaną Nowy Typ. W wyniku ewolucji powstało nowe zjawisko, które Madame docteur Canard określa jako ciała doczepione do smartfonów z wyłączoną funkcją myślenia.

# 1 Madame docteur Canard gdy była młoda, zadbana,wypachniona, leciutko podmalowana – vide paznkocie

Disclosure: autorka odmawia wyjawienia jakie inne zawody ma na myśli, ponieważ słynna kwestia co autor miał na myśli powinna zaprzątać umysły czytelników, a nie autorów.

@mimax2 /Krystyna Knypl, lekarz

Gazeta dla Lekarzy ( GdL) redaktor naczelna & wydawca

https://sites.google.com/site/myjournalismkrystynaknypl/